PBF
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Wersja do druku

+- PBF (https://pbf.pinkbeandev.com)
+-- Dział: Pokémon (https://pbf.pinkbeandev.com/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Rozgrywki (https://pbf.pinkbeandev.com/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] (/showthread.php?tid=5)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 29-04-2022

Podczas czekającej ich przygody z pewnością natrafią na rożnego rodzaju Pokemony. Było to dość oczywiste, że niektóre z nich będą mniej interesujące niż inne. Cześć z nich będzie niebezpieczna, część nieprzyjemna, ale takie drobiazgi raczej ich nie powstrzymają. W końcu mieli wielkie plany!

— Czytałam, że używa się do tego PokeDexu. Ładujesz płytkę do urządzenia gdy twój Pokemon znajduje się w PokeBallu. Trochę jakby uczył się tego przez sen. — Reina zdawała się wiedzieć na temat otaczającego ich świata odrobine więcej, ale nie była to wiedza ogromnego specjalisty. Obydwoje byli pod tym względem bardzo nowi. Z pewnością wiele dzieciaków wygrałoby z nimi konkurs wiedzy o byciu trenerem. Trochę wstyd.

— Tak. — Dziewczyna nie patrzyła już nawet w stronę kolegi, zajęta przeglądaniem i przebierańcem wstążek z przeceny. — Niektórzy czerpią radość z ubierania Pokemonow w stroje na codzień. Inni robią to tylko podczas pokazów.




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 30-04-2022

Lance pokiwał głową na znak, że rozumie. To miało więcej sensu niż... Sam nie wiedział, jak wyobrażałby sobie alternatywę. Wsadzanie płyty do paszczy Pokemonowi? Nacieranie go nią? Mało edukacyjne zajęcia, bez wątpienia, dobrze więc, że Reina poddała mu pomysł na opcję z użyciem PokeDexa.
Parsknął krótko, widząc jak jego towarzyszka już grzebie w kokardach dla swojego kucyka. No tak, oczywiście, że Reina byłaby jedną z tych, którzy ubierają nieszczęsne Pokemony w jakieś wyszukane szmatki! Jakie to typowe!
- Pokazów w sensie tych pokazów mody czy konkursów piękności dla Pokemonów, o których się czasem słyszy? Myślę, że Dreepy świetnie nadawałby się do promowania nowej kolekcji spodni. - parsknął kpiąco, wyobrażając sobie jak biedny duszek śmiga w pantalonach przypiętych paskiem pod pachami, powiewających na wietrze, a zaraz za nim pędzi Ponyta Reiny, ubrana w spódnicę i sweter. Kto jak kto, ale Dreepy pewnie bawiłby się wyśmienicie, nawet jeśli nie wygrałby tytułu PokeMistera Hammerlocke.


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 30-04-2022

Całe szczęście, że Pokemony mogły uczyć się ataków w sposób mniej dziwaczny niż pocieranie ich płytami. Z pewnością widok Lance’a próbującego wbić (dosłownie) do głowy Dreepy’ego ruchy z TM’a mógłby przyciągając uwagę nie tylko przechodniów ale i osób odpowiedzialnych za porządek w mieście. Dobrze, że jednak miało się obyć bez tego.

— Tak, Lance. Pokazów mody. Pokemony świetnie się bawią nosząc ludzkie ciuchy. — W głosów Reiny usłyszeć można było sarkazm, gdy nie odrywając wzroku od wybieranych wstążek odpowiadała na pytania kolegi.

— A tak na poważnie – większość stawia na dodatki a nie pełne stroje balowe. Ograniczanie ruchów własnego pokemona podczas pokazów nikomu się nie opłaca.




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 30-04-2022

A gdyby tak nauczyć Dreepy'ego aportować płyty z TM'ami..? Może nie nauczyłby się za dużo, ale przynajmniej dobrze by się bawił. Nie można mieć wszystkiego, jak to mówią.
- Nie zdziwiłbym się, szczerze mówiąc. Niektórzy ludzie mają całkowitego fioła na punkcie Pokemonów, szczególnie swoich. - skomentował tę jej drwinę. Bo czy nie miał racji? Był w stu procentach przekonany, że ktoś na pewno wymyślił już pokazy mody Pokemonów!
- I co niby się na tych pokazach robi takiego, żeby ograniczanie ruchów coś zmieniało? Mordred zawsze mówi, że pokazy są dla dziewczyn. - dodał, szybko zasłaniając się starszym bratem. Pan Idealny wiedział przecież wszystko na temat Pokemonów i spraw z nimi związanych. A skoro tak, to dlaczego Lance miałby mu nie wierzyć na słowo? Nie chciał wyjść na pizdę interesującą się dziewczyńskimi zabawami, nie do końca świadomie asekurując się więc drwinami, kiedy poruszali się po podobnych tematach.


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 01-05-2022

Dobrą zabawę z aportowaniem z pewnością dało się mieć bez wydawania masy pieniędzy na sprzęty, które miały zupełnie inne przeznaczenie. A skoro o tym mowa, może lance powinien się rozejrzeć za jakąś piłką do aportowania? Dreepy'emu z pewnością nie zaszkodziłoby trochę się poruszać. W końcu treningi to nie tylko i wyłącznie walki, ale i wyrabianie sobie kondycji.

— Mordred nazywa wszystko, co nie przejawia śladów agresji dziewczyńskim. Nie chcę nic mówić, ale jego paniczne uciekanie przed czymkolwiek, co mogłoby nie być męskie jest dość niepokojące. — Reina nie wydawała się być jakoś szczególnie przejęta tym, co mówił brak Lance'a. Z drugiej strony wyglądała na odrobinę urażoną tak czy siak. Może zdanie młodszego z braci było dla niej jednak istotne?

— Poza tym, co złego w dziewczyńskich rzeczach, co? Podczas pokazów przynajmniej Pokemony nie muszą robić sobie nawzajem krzywdy, żeby jeden z drugim trenerem poczuli, jak im w spodniach robi się ciasno. — Prychnęła pod nosem, zdecydowanie mając swoje zdanie na ten temat. Nie wszystkie walki trenerów były pełne przemocy. Nie wszyscy trenerzy zmuszali swoje Pokemony do walki. Ale zdarzały się takie przypadki – wykorzystywanie tych biednych stworzeń w dziedzinie trenerskiej było dużo powszechniejsze niż pokazowej.

— Naprawdę nie wiesz? — Parsknęła w końcu cicho, odrobinę zmieniając ton. — To oczywiste, głuptasie. Podczas pokazów Pokemony muszą wykazać się zwinnością, prędkością, nie tylko swoim wyglądem. To bardziej pokaz talentów z naciskiem na ładnie wyglądający show, niż paradowanie w kieckach od projektantów mody.




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 02-05-2022

Czy Pokemony-duchy w ogóle musiały sobie wyrabiać kondycję? Lance rozumiałby, gdyby chodziło o te walczące, ale po Dreepy'm nie spodziewał się raczej, że ten wyrobi sobie szczególnie silne mięśnie w najbliższym czasie. Albo kiedykolwiek, w ogóle. Nie, żeby nie chciał się z nim bawić w rzucanie piłki - po prostu nie brał tego pod uwagę jako opcji treningowej.
Wywrócił oczami na komentarz Reiny dotyczący poglądów jego starszego brata. Sam też nie zawsze się z nim zgadzał, a jednak stroszył się niebywale za każdym razem, kiedy ktoś otwarcie sprzeciwiał się ustanawianym przez niego "zasadom". I weź tu bądź mądry!
- No nie wiem, Mordred, w przeciwieństwie do nas, ma na koncie kilka odznaczeń z gymów, więc chyba wie co mówi. - skomentował z wyższością, co najmniej jakby to on te wszystkie badge uzbierał.
Kolejny teksty koleżanki sprawił, że lekko zapiekły go policzki.
- Nie wiem o czyich spodniach myślisz i nie chcę wiedzieć! - oznajmił twardo i chyba trochę zbyt pośpiesznie.
- Z bardziej merytorycznych kwestii, to Pokemony lubią się pojedynkować, prawda? To dla nich jak sport, nie robią sobie krzywdy na arenie. - zwrócił uwagę. On sam wcale nie chciałby robić swojemu Pokemonowi krzywdy.
Kiedy wyzwała go od głuptasów, tylko chrząknął niezręcznie i wzruszył ramionami,
- No nie wiem, nadal brzmi babsko. - stwierdził ostatecznie, obracając się, by pooglądać rzeczy na innej półce. Czy faktycznie tak myślał, czy może po prostu wstyd mu się zrobiło, że nie wiedział takich prostych rzeczy na temat Pokemonów?


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 02-05-2022

Pokemony duchy były zdecydowanie intrygujące – jak wiele z fizycznych potrzeb i zdolności posiadały? Spożywały fizyczne jedzenie, to było pewne. Dało się je też dotknąć, w końcu Dreepy uwielbiał głaskanie za uchem! Lance nie mógł być pewien, że wszystkie duchy były takie same, ale te, które spotkał z pewnością miały swoją fizyczną aparycję. Może więc treningi fizyczne wcale nie były takie głupie? Poza siła trenowało się też przecież takie zdolności, jak chociażby prędkość. Bieganie za piłką nie było więc takie głupie.

— Wbrew temu, co się powszechnie sądzi, ilość posiadanych odznak wcale nie oznacza bycia dobrym trenerem. — Reina zdawała się nie ustępować, a widząc reakcję Lance'a tylko zaśmiała się pod nosem. Ostatecznie wybrała kilka wstążek i ruszyła w stronę kasy, gdy jej towarzysz dalej rozglądał się po sklepie.

— Część z nich z pewnością. Wydaje mi się, że to właśnie umiejętność dostrzeżenia tego, czy twój pokemon to lubi czy nie jest dość istotna w byciu trenerem. Nie chciałbyś przecież zmuszać do walki stworzenia, które nie czerpie z tego radości, prawda? — Dziewczyna zapłaciła po czym podeszła do Lance'a, jakby czekając na to co ten teraz zrobi. Kupi coś? Czy po prostu wyjdzie?

— Słyszałam wiele historii o trenerach, którzy zmuszają swoje Pokemony do walki za wszelką cenę. Musisz na takich uważać, bo oni krzywdzą nie tylko swoje Pokemony ale i te, z którymi walczą. I co to niby znaczy, że coś jest babskie, co?




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 02-05-2022

Taak, gdyby Lance zastanowił się nad tymi sprawami dłużej, być może faktycznie zgodziłby się co do przydatności piłek przy trenowaniu Dreepy'ego. Chwilowo jednak jego uwaga skupiała się na kwestii zupełnie odmiennej, a sprowadzającej się głównie do przepychanek słownych pomiędzy nim a Reiną.
- To brzmi jak tekst kogoś, kto nie ma ani jednej odznaki. - wtrącił, zabierając swoje piłki do kasy, zaraz za dziewczyną.
- Zmuszanie Pokemonów do walk nie jest jakieś nielegalne, czy coś w tym stylu? - mruknął, zmarszczywszy groźnie brwi na samą myśl. W swoim naiwnym przekonaniu sądził, że trenerzy jeśli nie kochali, to przynajmniej szanowali swoje stworki.
- Nie dam nikomu skrzywdzić moich Pokemonów. - stwierdził stanowczo. Było w tym trochę dziecinnego podejścia wobec świata, ale cóż było poradzić? Nie był przecież jakoś szczególnie dorosły.
- Babskie to babskie, na cholerę drążyć temat? - ofuknął ją jeszcze, wzruszając ramionami i płacąc za swoje zakupy. Teraz był już chyba gotowy na podróż i łapanie nowych okazów, co?


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 03-05-2022

Dziewczyna przewróciła jedynie oczami, w dość oczywisty sposób okazując swoje zdanie na ten temat. Może i nie miała żadnych odznak, ale najwidoczniej nie powstrzymywało jej to przed wyrobieniem sobie opinii. Dużo czytała na ten temat, więc nie czuła wcale, by wiedza praktyczna była niezbędna do określenia kilku dość oczywistych faktów.

— Jest nielegalne. Ale często jest w sumie ciężko stwierdzić. O ile nie ma świadków przemocy, czy to fizycznej czy psychicznej, nie do końca jest jak postawić zarzuty. — Wzruszyła ramionami, chociaż ewidentnie zgadzała się z tym, że takich ludzi powinno się wkładać za kratki. Najlepiej na długie i nieprzyjemne posiedzenie w ciasnej, zimnej i obleśnej celi.

— Wiesz, że nie mam zamiaru zdobywać odznak, co nie? — Spytała w końcu, podczas gdy kasjerka nabijała cenę zestawu różnokolorowych piłek i PokeBalle.

— Może po to, żebyś zrozumiał, że nic nie jest ani babskie ani męskie całkowicie. — Parsknęła, kierując się do wyjścia ze sklepu, gdy zakupy zostały skończone.


Cytat:1x Zestaw 10 różnokolorowych piłek - 1₽
5 x PokeBall
Pozostały fundusz: 49 ₽



RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 03-05-2022

Coś go tknęło i jeszcze stojąc przy kasie zagarnął z jednego z koszy paczkę kolorowych piłek do rzucania, dokładając ją do swoich zakupów, by kasjer mógł podliczyć całość. Były tanie, a kto wie? Może jeśli skończą mu się PokeBalle będzie musiał przekonywać Pokemony do dołączenia do jego drużyny na alternatywne sposoby? Zachęcenie ich do zabawy i pójścia za nim może i nie było najłatwiejszym rozwiązaniem, ale to zawsze jakiś pomysł, nie?
Nie podobało mu się to, co Reina opowiadała o niektórych trenerach... O ile w ogóle mogli się oni nazywać trenerami! Pasożyty społeczne, nic więcej. Skrzywił się na samą myśl, pakując rozliczne, zakupione piłki do torby.
- Teraz tak mówisz, żeby nie było, że chciałaś, a nie wygrałaś. - odparł pewnie, kiedy stwierdziła, że nie będzie zbierać odznak. To co, wyrusza na podbój pokazów? Do tego nie wystarczyłoby zostać w Hammerlocke przypadkiem? Na pewno mają tu wystarczająco stadionów na każdy, nawet największy event!
- Wyjaśnij to mojemu ojcu. - mruknął pod nosem, bardziej sam do siebie niż do swojej towarzyszki, w nie-odpowiedzi na jej ostatnie słowa, podążając zaraz za nią do wyjścia z PokeMartu.
Najwyższy czas skolekcjonować zostawione pod sklepem zwierzaki i ruszyć na podbój dzikich ostępów!