PBF
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Wersja do druku

+- PBF (https://pbf.pinkbeandev.com)
+-- Dział: Pokémon (https://pbf.pinkbeandev.com/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Rozgrywki (https://pbf.pinkbeandev.com/forumdisplay.php?fid=14)
+--- Wątek: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] (/showthread.php?tid=5)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 01-06-2022

Powrót do Hammerlocke nie był szczególnie szczęśliwy i to z przynajmniej dwóch różnych powodów. Pierwszym było oczywiście to, że nie zdążyli odejść na tyle daleko, by którekolwiek z nich mogło faktycznie za tym miejscem zatęsknić. Drugim powodem było to, dokąd i dlaczego się kierowali – ratowany przez nich Zubat mógł hyc w naprawdę złym stanie. Jedyne, co mogli teraz zrobić to oddać go w dobre ręce i liczyć na to, że wyjdzie z tego bardzo szybko.

— Lance! — Reina podniosła się ze swojego siedzenia bardzo szybko o ruszyła w jego stronę. Zdecydowanie mieli sporo do nadrobienia a nie widzieli się tylko przez kilka godzin.

— Nie wiadomo, co z nim będzie. W tej chwili wciąż jest z lekarzami na oddziale. A i was? Jakieś poszlaki? Inne Pokemony ranne?




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 02-06-2022

Jeszcze kilka godzin temu Lance nie był wcale pewien, czy chciał w ogóle wyruszać w tą nieszczęsną podróż, a teraz... Teraz okazało się, że czuł żal wracając z niej tak szybko. Czy będą mogli wrócić na trasę w miarę sprawnie, czy jednak przyjdzie im odłożyć wyprawę na inny dzień, może nawet inny miesiąc..?
Zobaczywszy Reinę, odsunął od siebie te myśli, przynajmniej tymczasowo. Pokiwał głową z powagą, usłyszawszy o niepewnym wciąż stanie Zubata. Pozostawało czekać...
- Jaskinia była całkiem pusta, żadnych nietoperzy, ani innych Pokemnów. - zaczął opowiadać, przejęty.
- Dreepy znalazł kawałek rozerwanej sieci, a później próbowaliśmy podążać za tropem zapachu, ale urwał się przy wyjściu z jaskini. Potem przyjechała policjantka, sprawdziła coś w swojej bazie danych i wyszło na to, że Pokemony znikają tak w całym Galar. Nikt nie wie dlaczego. - zrelacjonował jej prawie na jednym wdechu.


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 02-06-2022

Wyglądało na to, że przymus skrócenia przygody tak szybko sprawił, że Lance zmienił swoje zdanie na temat wyprawy w ogóle. A może nie tyle zmienił, co zwyczajnie do niego dotarło, że przez cały ten czas właśnie tego chciał? Cóż, niezależnie od powodów, rezultat był ten sam – nim jeszcze zdążyli porządnie rozwinąć skrzydła, musieli wrócić do miasta i przeczekać. Z jednej strony mogli zostawić Zubata w rękach pielęgniarek i doktorów, ale jakoś żadne z nich nie zaproponowało tej opcji. Mimo wszystko dobro poszkodowanego stworzenia było dla nich ważniejsze niż ruszenie w świat.

— Całkiem pusta? — Dziewczyna wydawała się być tym faktem również zaskoczona, a gdy usłyszała resztę historii... Cóż, nie wyglądała na szczęśliwą. Ewidentnie martwiła się losem dzikich Pokemonów.

— Mam nadzieję, że policja odnajdzie odpowiedzianych. — Powiedziała pochmurnie, wtulając twarz w grzywę swojej Ponyty.




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 05-06-2022

Lance nie myślał chwilowo nad tym, czy zmienił zdanie, czy nie... Głównie dlatego, że nie chciał się przed sobą do końca przyznawać, że w ogóle miał co do niej jakiekolwiek wątpliwości. Ale mniejsza z tym, teraz miał istotniejsze sprawy na głowie, mógł więc wyrzucić nieprzyjemne myśli o własnym tchórzostwie za okno.
Pokiwał głową w odpowiedzi na kolejne słowa Reiny.
- Zero Pokemonów. Biorąc pod uwagę reakcję Zubata podejrzewam, że wcześniej tak nie było. - odparł dość ponurym tonem. Biedny nietoperz, musiał najeść się mnóstwo stresu tego dnia. I oberwanie piłką w paszczę było najmniejszym z jego problemów.
- Jak na razie nie idzie im nazbyt sprawnie. - skomentował kwaśno, kiedy dziewczyna wyraziła nadzieję związaną z policyjną zaradnością w kwestii znikających Pokemonów. On sam nieszczególnie łudził się, że oficerom z Hammerlocke i okolic faktycznie uda się rozwiązać sprawę w satysfakcjonujący sposób.


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 13-06-2022

Reina przez większość czasu słuchała w milczeniu. Wyglądało na to, że nie wiele miała do powiedzenia na ten temat. Z resztą – co mogła w tej sprawie zrobić? Jeżeli policja nie dawała sobie z tym rady, oni tylko w dwójkę tym bardziej nie było w stanie rozwiązać zagadki. Nieobecność Pokemonów była zdecydowanie niepokojąca - kto mógłby porwać dosłownie wszystkie stworzenia zamieszkujące cała jaskinie? To, że w całym Galar działy się podobne rzeczy było jeszcze bardziej niepokojące.

— Już po wszystkim. — Zanim Reina zdążyła cokolwiek powiedzieć tuż obok nich pojawiła się siostra Joy, z typowym dla siebie uśmiechem na twarzy. Czy to oznaczało, że Zubat był już bezpieczny?




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 14-06-2022

Cała ta sprawa była więcej niż tylko niepokojąca, ale faktycznie w tej chwili żadne z nich nie mogło za bardzo nic na to poradzić. Lance miał swoje przemyślenia w tej sprawie, nie były one jednak wystarczające, by rozwiązać zagadkę, a nawet by dzielić się nimi z Reiną. Przedyskutują to jeszcze pewnie nie raz, ale najpierw powinni zdobyć jakiekolwiek dodatkowe informacje.
Zastanawianie się w milczeniu przerwała im siostra Joy. Chłopak przeniósł na nią bystre, wciąż zaniepokojone spojrzenie.
- Zubat czuje się już lepiej? Co z nim? - wypalił, chcąc jak najszybciej rozwiać wątpliwości, jakie się w nim nazbierały przez kilka ostatnich godzin. Miał nadzieję, że jego nietoperz również odetchnie z ulgą, jeśli usłyszy, że przynajmniej jeden z członków jego rodziny lub znajomych jest bezpieczny.


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 14-06-2022

Pojawienie się siostry Joy chociaż na chwilę odciągnęło ich myśli o pustej jaskini i problemach w całym Galar. Tutaj mieli jeden większy – upewnić się, że spotkane maleństwo było całe i zdrowe. Biorąc pod uwagę jego stan, nie było to zbyt oczywiste – Pokemona nie dało się wyleczyć drobnymi środkami, które mieli ze sobą a i wysiłki medyków w PokeCenter trwały dość długo...

— Udało nam się wyleczyć większość obrażeń i jedyne, czego to maleństwo teraz potrzebuje to odrobina odpoczynku i spokoju. Dobrze by było, żeby ktoś przy niej był, kiedy będzie budzić się z narkozy. — Kobieta spojrzała na nich oboje, po czym Reina podniosła się z miejsca kiwając głową.

— Jak długo będzie jeszcze spać? — Spytała, spoglądając przy tym na Lance'a, jakby próbując dowiedzieć się, czy on też zamierzał zobaczyć Zubata.




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 26-06-2022

Lance wypuścił wstrzymywany od nie wiadomo kiedy oddech z ulgą, usłyszawszy, że znaleziony przed jaskinią Zubat ma się lepiej i nic nie zagraża już jego życiu. Dobrze, że przynajmniej jedną rzecz udało się im załatwić z sukcesem.
Chwila, chwila, czy siostra Joy nie powiedziała właśnie, że to nietoperz-dziewczyna? Chłopak uniósł lekko brwi, na moment pogrążony we własnych myślach. Pewnie dlatego miała taki dziwny kolor, teraz wszystko się zgadzało!
- Mogę zabrać też mojego Zubata? - wtrącił, także przygotowując się do pójścia za kobietami.
- To on pomógł ją znaleźć i sprowadzić pomoc, ucieszą się na swój widok. - dodał w ramach wyjaśnienia, by pielęgniarka nie sądziła, że próbuje przemycić do sali weterynaryjnej losowego Pokemona dla własnego widzimisię.


RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Irysek - 08-07-2022

Siostra Joy uśmiechnęła się w stronę Lance’a, gdy ten zadał pytanie. Być może nawet wyjaśniłaby mu, że intrygujący kolor Pokemona wcale nie był związany z jego płcią, gdyby tylko wiedziała, że takie właśnie myśli chodziły mu po głowie.

— Jak najbardziej. Myśle, że znajoma twarz z pewnością pomoże maleństwu dojść do siebie. Pamiętajcie tylko, żeby nie robić za dużo hałasu. — Po tych słowach zaprowadziła ich do pomieszczenia, w którym w małym inkubatorze leżał uratowany przez nich Zubat. Pokemon spał, dając znał życia jedynie poruszająca się rytmicznie klatka piersiowa świadcząca o tym, że oddychał. W wielu miejscach na jego ciele znaleźć można było plastry i bandaże, ale przynajmniej nie wyglądało to już tak źle jak pootwierane rany, z którymi go znaleźli.




RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - Lance - 18-07-2022

Może to lepiej, że Lance zrezygnował z wygłaszania tych kolorystycznych rewelacji swojego umysłu na głos, o jeszcze przy okazji najadłby się wstydu. Tak zaś temat został tymczasowo pominięty, a oni mogli grupowo przemieścić się do sali, w której znajdował się ranny Zubat. Całe szczęście, że jego życiu nie zagrażało już niebezpieczeństwo! Wyglądało na to, że przybyli na miejsce w odpowiedniej chwili.
Chłopak przyglądał się zwierzątku chwilę przez szybkę inkubatora, nim przypomniał sobie o własnym nietoperzu i pospiesznie wypuścił go z Pokeballa.
- Spójrz, wszystko już będzie dobrze. Siostra Joy ją połatała. - zwrócił się do nietoperza, miękko dotykając palcami maszyny-pojemnika.