Liczba postów: 67
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 163
14 Attached Accounts
Świat pełen był podłych ludzi i zazwyczaj – niestety – niewiele dało się z tym zrobić. Lance i jego Pokemony próbowali zew wszystkich sił, ale wyglądało na to, że ktokolwiek ukradł wszystkie Zubaty... Naprawdę rozpłynął się w powietrzu. Jak było to możliwe? Jakim cudem ślad urywał się tak nagle kawałek za wyjściem z jaskini? Ainscroft był tak przejęty cała sytuacją i szukaniem jakiś znaków, że nie zauważył nawet, kiedy minęło pół godziny. O upływie czasu poinformowało go dopiero pojawienie się na polanie oficer Jenny, która przyjechała na swoim motocyklu.
— Ty jesteś Lance, jak się domyślam? — Spytała, wypuszczając z PokeBalla swojego Growlithe'a, który od razu zaczął rozglądać się po okolicy.
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 149
Linked Accounts
Może złodzieje Pokemonów podróżowali jakąś maszyną latającą i dlatego ich ślad urwał się tuż przed wejściem do jaskini? Lance rozważał właśnie taką, jak i podobne jej możliwości, kiedy od szukania poszlak oderwało go pojawienie się kobiety na motocyklu. Cóż, dobrze było wiedzieć, że Reina dotarła bezpiecznie do miasta i zdołała ściągnąć jakąś pomoc, bo chłopak powoli przestawał wierzyć w to, że sobie sam ze sprawą poradzi.
Skinął głową na pytanie oficer Jenny, podchodząc przy tym w jej stronę o kilka kroków.
- Dreepy, Zubat i ja przeszukaliśmy część jaskini, ale nie ma w niej ani śladu po żadnych Pokemonach. - poinformował ją w ramach przywitania. Nie było na co czekać, tracąc czas na błahostki!
- Próbowaliśmy pójść po zapachu, ale trop urywał się gdzieś tutaj... Ale Dreepy znalazł to. - tu podniósł fragment sieci wyżej, pokazując policjantce.
- Kawałek musiał się oderwać. - wyjaśnił, gdyby sama na to nie wpadła, a jeśli Growlithe podszedł do niego, jemu również pokazał szmatkę.
Liczba postów: 67
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 163
14 Attached Accounts
Złapanie złodzieja, który uciekał drogą powietrzną z pewnością nie było łatwe. Szczególnie dla świeżo upieczonego trenera z dwójką Pokemonów, które chociaż potrafiły latać... Cóż, z pewnością nie uleciałyby szczególnie daleko. Zwłaszcza, gdy trop urywał się jeszcze na ziemi. Czy było więc coś, co jeszcze mogli zrobić? Całe szczęście, że w okolicy pojawiła się wreszcie oficer Jenny!
— Żadnych? — Spytała zdziwiona, sięgając ręką po kawałek materiału, który pokazał jej Lance. Growlithe od razu pojawił się przy nich, wąchając siatkę i od razu szukając tropu. Niestety i on zatrzymał się w tym samym miejscu, w którym wcześniej urywał się ślad.
— Nie wygląda to za dobrze. — Kobieta skomentowała sytuację pod nosem, po czym wyciągnęła małe urządzenie, którym – jak Lance mógł się domyślić – próbowała powiązać się z policyjną bazą danych. Prawdopodobnie po to, żeby złożyć raport. Chwilę później dało się dostrzec, że bardzo zbladła.
— Niemożliwe... — Szepnęła pod nosem, przeglądając raporty.
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 149
Linked Accounts
Nawet gdyby Dreepy i Zubat były w stanie polecieć kawałek to... Lance by nie był. Nie dało się więc ukryć, że mieli problem i to niestety taki, którego nawet policjantka na motorze nie była w stanie za bardzo rozwiązać.
Zapytany o Pokemony w jaskini tylko potrząsnął głową. Żadnych, całkowicie.
- W okolicy trafiliśmy tylko na te dwa Zubaty: jeden, który wpadł na nas na drodze... - tu kiwnął ręką w kierunku swojego nowego nietoperza.
- No i ten ranny, którego Reina zabrała do PokeCenter... Nie wie pani czy wszystko z nim w porządku? - wcisnął jeszcze kolejne pytanie, zanim oficer Jenny zdążyła skontaktować się ze swoją przenośną bazą danych.
Widząc, jak zbladła nagle, odruchowo podszedł jeszcze bliżej, próbując zorientować się w sytuacji, nawet jeśli oznaczałoby to zajrzenie jej przez ramię.
- Co się dzieje? Policja wie kto za tym stoi? - wyrzucił, poddenerwowany.
Liczba postów: 67
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 163
14 Attached Accounts
Polowanie na przestępców nie było łatwe, szczególnie jeżeli nie miało się za bardzo tropu. A ten, cóż, urywał się bardzo szybko poza miejscem zbrodni. Czy oznaczało to, że Lance musiał dać za wygraną? Prawdopodobnie tak, ale hej – przynajmniej cała sprawa wpadła w ręce kogoś, kto był do tego przeszkolony, prawda? Oficer Jenny była zbyt zajęta przeglądaniem bazy danych, by spojrzeć na chłopaka, ale jednocześnie nie miała zamiaru go całkowicie zignorować.
— Ciężko stwierdzić po stanie w jakim był, kiedy przyjmowałam zgłoszenie. Ale jest w dobrych rękach, więc myślę, że nic mu nie będzie. — Lekki uśmiech pojawił się na jej ustach dosłownie chwilę przed tym jak pobladła. Przez to jeszcze bardziej można było dostrzec różnicę w jej mimice.
— Nie, wręcz przeciwnie. Ale nie jest to jedyny taki przypadek zgłoszony w przeciągu ostatnich kilku dni. Pokemony z całego regionu znikają ze swoich naturalnych środowisk. — Wyglądało na to, że była to grubsza sprawa.
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 149
Linked Accounts
Lance nie zamierzał dawać za wygraną, bynajmniej! Zamierzał odkryć, kto stał za kradzieżami Pokemonów, po prostu najpierw musiał znaleźć nowy, lepszy ślad, za którym mógłby podążyć. Chciał pomóc Zubatowi w odnalezieniu jego rodziny, a teraz, kiedy okazało się, że to grubsza sprawa, czuł tylko większą motywację do działania.
Dobrze przynajmniej, że znaleziony przez nich Zubat w dziwnym kolorze był już w dobrych rękach. Chłopak chciał już powiedzieć swojemu nietoperzowi, że nie musi się martwić, kiedy kolejne słowa oficer Jenny tymczasowo ukróciły wszelkie przejawy entuzjazmu i optymizmu w okolicy.
- Z całego Galar? - powtórzył za nią, równie zdziwiony, co przejęty.
- I nie ma żadnych podejrzanych? Nikt nic nie widział? - zasypał kobietę pytaniami, zbyt zdenerwowany, by trzymać buźkę na kłódkę.
Liczba postów: 67
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 163
14 Attached Accounts
To, że nie brakowało mu motywacji było z pewnością godne podziwu, ale w rzeczywistości czekało go wiele pracy, jeżeli chciał rozwiązać taką dużą sprawę. Zwłaszcza, że w tej chwili nawet policja zdawała się mieć z nią problemy. A, w większości, byli to dobrze przeszkoleni ludzie, zajmujący się takimi sprawami na co dzień. Pasja i dobre chęci jednak bardzo często pomagały i kto wie? Może Lance miał szanse rozwiązać tą zagadkę?
— Z różnych części Galar. W bazie jest jak na razie dziesięć zgłoszeń, ale przypadków może być więcej. kto wie, czy więcej takich nie za często odwiedzanych jaskiń czy innych miejsc nie zostało okradzionych z Pokemonów i po prostu nikt jeszcze tego nie odkrył? Jak na razie nie ma żadnych świadków, tylko ludzie tacy jak wy, którzy przyszli na miejsce, gdy było już po zdarzeniu. — Kobieta wydawała się zatroskana. — Wezwę zespół śledczy, ty w tym czasie może powinieneś odwiedzić swoją przyjaciółkę i tego biednego Zubata, który jest leczony w PokeCenter?
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 149
Linked Accounts
Wychowany w domu swojego ojca Lance był raczej zdania, że policja nie należała do najlepiej zorganizowanych i najbardziej użytecznych jednostek w historii. Nic więc dziwnego, że koniec końców nie ufał im za bardzo, jeśli chodziło o rozwiązywanie tego typu spraw samodzielnie. To oficer Jenny miała szczęście, że on się tam znalazł, nie na odwrót, ot co!
Zmarszczył brwi ponuro, słuchając jej słów.
- Będziemy mieć oczy... - tu zerknął na Zubata - I uszy szeroko otwarte. - dodał, po czym skinął głową. Kobieta miała chyba rację - nie było sensu się tam dłużej kręcić. Lepiej spożytkują swój czas wracając do PokeCenter, w którym Reina zajmowała się rannym Zubatem.
- Wrócimy do miasta sprawdzić, jak czuje się twój kolega, w porządku? - zwrócił się do pokenietoperza, przywoławszy do siebie oba zwierzaki i jeśli nie usłyszał sprzeciwów, mogli ruszać w drogę powrotną. Długa to ta ich podróż nie była...
Liczba postów: 67
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 163
14 Attached Accounts
Z pewnością oficer Jenny była wdzięczna za to, że Lance pojawił się na miejscu i zbadał je zanim ona była w stanie się tam pojawić. Gdyby nie on i jego kolezanka nikt w mieście nie wiedziałby nawet, że doszło do jakiejś zbrodni. Tak przynajmniej można było zacząć śledztwo – jakkolwiek nie trudne i pozbawione jakichkolwiek poszlak, lepiej tak niż wcale.
— Będę wdzięczna za jakiekolwiek wieści, jeżeli traficie na coś podejrzanego jeszcze raz. — Powiedziała, proponując wymianę numerami telefonów. Dzwonienie na policję nie było złym pomysłem, ale skoro ona wiedziała już co nieco o sprawie, skontaktowanie się z nią bezpośrednio nie brzmiało jak najgorszy pomysł.
Podróż powrotna do Hammerlocke nie trwała długo – tak samo z resztą jak wyjście z miasta i ruszenie w drogę. Co prawda, gdy Lance dotarł do PokeCenter było już późne popołudnie, ale przynajmniej nie musiał maszerować kilku godzin żeby znowu zobaczyć Reinę. Kiedy wszedł do środka dostrzegł dziewczynę siedzącą na jednej z ławek i głaskającą swoją Ponytę po grzywie.
Liczba postów: 54
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2022
Reputacja:
All Accounts Posts: 149
Linked Accounts
Po chwili wahania Lance zgodził się wymienić numerami telefonów z oficer Jenny. Tak na pewno będzie się z nią łatwiej skontaktować, w razie co, a młody Ainscroft mimo wszystko wolałby nie musieć dzwonić na policyjne numery. No i kto wie, może kobieta faktycznie będzie mu mogła kiedyś w czymś pomóc?
Póki co zaś nie pozostało im nic innego jak pożegnać stróża prawa i ruszyć z powrotem do Hammerlocke. Lance czuł pewien zawód, wracając tam tak szybko... Cóż, może następnym razem podróż wyjdzie mu lepiej?
Niebawem dotarli do PokeCenter, w którym znaleźli Reinę razem z jej Ponytą. Chłopak podszedł do niej od razu, prowadząc ze sobą swoją latającą bandę.
- I co? Powiedzieli coś? - spytał przejęty, mając na myśli oczywiście stan przyniesionego przez nią Zubata.
|