Do bycia przerażającym jak Corviknight Lance musiałby jeszcze trochę urosnąć. I dorobić się ogromnych skrzydeł. I pewnie dzioba, którym mógłby zrobić jakąś porządną krzywdę. Na całe szczęście brak tych części ciała działał w tej chwili jedynie na jego korzyść. Pokemon jeszcze przez chwilę się wahał, ale gdy ręka z chrupkim przysunęła się jeszcze bardziej, złapał smakołyk w łapki i zaczął jeść, niepewnie spoglądając jeszcze na Lance'a i jego koleżankę. Może mimo wszystko nie wyglądali na tak przerażających? Z drugiej strony nadal trzeba było ich obserwować – nie wiadomo, co mogło im wpaść do głowy! Tak przynajmniej wynikało z rozumowania Bunnelby, który wciskając sobie chrupka do ust nie spuszczał czerwonych oczu z towarzyszących mu ludzi.
| Subject İnformation |
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]