Kaylin przymknęła oczy tylko na chwilę, słowo honoru! Być może nawet zaczęła trochę odpływać, ale głos dyrektora w końcu sprowadził ją na ziemię. Otworzyła zmęczone oczy, westchnęła cicho i przez chwilę próbowała zrozumieć, o czym właściwie mówili. Ach tak, profesor Brennan – dziwnie było myśleć, że kobiety miało z nimi już nie być w Hogwarcie. W tym momencie chyba tylko dyrektor był nauczycielem, który uczył jeszcze za czasów kiedy ona i Cassian byli w szkole. Oczywiście wciąż pozostawali doktor Larrain, bibliotekarka, woźna i gajowa, ale to nie do końca było to samo. Z pewnością ten rok będzie dla nich wszystkich dziwny.
Jeżeli zaś chodziło o wybór wicedyrektora... Rozejrzała się dyskretnie po pomieszczeniu i prawdę mówiąc, pomyślała tylko i wyłącznie o kandydaturze profesora McBride'a. Wydawał jej się najodpowiedniejszy, zarówno przez jego oddanie szkole, jak i obowiązkowość, jaką się cechował. No i spędzał dużo czasu w zamku, gdy tylko dyrektor go o to prosił. Z drugiej strony nie odezwała się jednak, bo... Co jeżeli Leslie sobie tego nie życzył? Już i tak robił kilka etatów.
Rada pedagogiczna | Cała kadra Hogwartu
