Kaylin unikała powiedzenia wprost, co jej jest głównie dlatego, że czuła się tym trochę zażenowana. Mniej, niż za pierwszym razem, to oczywiste, ale wciąż było jej po prostu głupio. Nie postrzegała też tego w kategoriach choroby, przy której trzeba było zdać raport z innych objawów i dolegliwości. Kiedy jednak doktor Larrain zaczął ją wypytywać, zawstydziła się jeszcze bardziej, trochę nawet różowiejąc na policzkach. Kto by się spodziewał?
— Poza dodatkowym ciałem obcym rosnącym w moim brzuchu nie za bardzo. — Wydusiła z siebie w końcu, spoglądając przy tym wszędzie byle nie prosto w oczy uzdrowicielowi.
Im nas więcej tym weselej | Kaylin & Inigo
