Ignacy uniósł brwi ze zdumienia widząc, jak Kaylin rumieni się na pytania o objawy. To chyba nie była jakaś kobieca kwestia, co? Miał nadzieję, że nie, bo w takich zwykle uciekał się do pomocy panny Mark... Której niestety już z nimi nie było. Momentami naprawdę czuł się bez dziewczyny jak bez ręki w Skrzydle Szpitalnym.
Sprawa wyjaśniła się dopiero, kiedy pani Fawley wydukała kolejne zdanie.
- Ach, jesteś w ciąży! - oświeciło go wreszcie, a jego morda roześmiała się od razu, całkiem automatycznie i bez namysłu.
- Nasze dzieciaki będą w tym samym wieku. - powiedział na głos pierwszą rzecz, która nasunęła mu się na myśl. Bardzo rozsądna odpowiedź, panie Larrain. Profesjonalny uzdrowiciel, bez dwóch zdań.
Sprawa wyjaśniła się dopiero, kiedy pani Fawley wydukała kolejne zdanie.
- Ach, jesteś w ciąży! - oświeciło go wreszcie, a jego morda roześmiała się od razu, całkiem automatycznie i bez namysłu.
- Nasze dzieciaki będą w tym samym wieku. - powiedział na głos pierwszą rzecz, która nasunęła mu się na myśl. Bardzo rozsądna odpowiedź, panie Larrain. Profesjonalny uzdrowiciel, bez dwóch zdań.
Im nas więcej tym weselej | Kaylin & Inigo