Ignacy nie uważał braku zainteresowania swoją narzeczoną ze strony Kaylin za rzecz szczególnie nieuprzejmą. Prawdę mówiąc, bardziej zdziwiłby się, gdyby faktycznie pytała o Cecille. Pani Fawley po prostu nie była typem osoby, która wypytywała o innych - takie odniósł wrażenie, pracując z nią przez ostatnich kilka lat. Zawsze chodziła trochę z głową w chmurach... Widać jaka żona, taki mąż, dobrali się z Fawleyem idealnie.
Zaśmiał się na jej trochę niezręczne pytanie.
- Nie myśleliśmy o tym, prawdę mówiąc. Ja mam już dwie dorosłe córki, a Cecille raczej nie była zainteresowana macierzyństwem... - pokręcił głową krótko.
- Ale ty po problemach z pierwszym dzieckiem musisz być dwa razy bardziej ostrożna. Będę mieć na ciebie oko. - posłał jej na wpół żartobliwe, na wpół poważne spojrzenie znad oprawek okularów.
Zaśmiał się na jej trochę niezręczne pytanie.
- Nie myśleliśmy o tym, prawdę mówiąc. Ja mam już dwie dorosłe córki, a Cecille raczej nie była zainteresowana macierzyństwem... - pokręcił głową krótko.
- Ale ty po problemach z pierwszym dzieckiem musisz być dwa razy bardziej ostrożna. Będę mieć na ciebie oko. - posłał jej na wpół żartobliwe, na wpół poważne spojrzenie znad oprawek okularów.
Im nas więcej tym weselej | Kaylin & Inigo