Reina nie miała powodu do śmiechu, sama odskakiwała jak wystraszony dzieciak przed zwykłym Zubatem! Lance przynajmniej zachował na tyle zimnej krwi, by sięgnąć po swojego Pokeballa, czego o niektórych obecnych nie można było powiedzieć, ot co!
Przynajmniej Dreepy był gotowy do działania i już wskoczył mu na ramię.
- Spróbuj go zatrzymać, jeśli zacznie uciekać! - odezwał się do Pokemona gorączkowo, jednocześnie chwytając swoją piłkę pewniej w rękę i już mierząc w kierunku nietoperza. Jeśli złapie się przy pierwszym rzucie, to nie było powodu go atakować, prawda? Ale jeśli zacznie uciekać... Lance miał nadzieję, że Dreepy będzie szybszy i ugryzie go w to fioletowe dupsko, zatrzymując na chwilę lub dwie!
Póki co wymierzył najlepiej jak potrafił i rzucił PokeBallem w trzepoczącego skrzydełkami Zubata.
[roll=d20]
Przynajmniej Dreepy był gotowy do działania i już wskoczył mu na ramię.
- Spróbuj go zatrzymać, jeśli zacznie uciekać! - odezwał się do Pokemona gorączkowo, jednocześnie chwytając swoją piłkę pewniej w rękę i już mierząc w kierunku nietoperza. Jeśli złapie się przy pierwszym rzucie, to nie było powodu go atakować, prawda? Ale jeśli zacznie uciekać... Lance miał nadzieję, że Dreepy będzie szybszy i ugryzie go w to fioletowe dupsko, zatrzymując na chwilę lub dwie!
Póki co wymierzył najlepiej jak potrafił i rzucił PokeBallem w trzepoczącego skrzydełkami Zubata.
[roll=d20]
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
