Kolejne słowa Reiny trochę go zmartwiły. Spojrzał na PokeBalla z Zubatem badawczo.
- Da się sprawdzić, w jakim stanie jest Pokemon siedzący w PokeBallu? - spytał, chociaż było to pytanie w tej chwili czysto teoretyczne, biorąc pod uwagę, że chwilę później i tak wyciągnął kulkę przed siebie, wypuszczając z niej nietoperza.
- Hej, hej, nic ci nie jest? - zwrócił się do zwierzaka, starając się brzmieć choć trochę uspokajająco, by upewnić go, że cokolwiek wystraszyło go wcześniej, już mu wcale nie grozi. Spojrzał na Dreepy'ego z ukosa, jakby szukał u niego poparcia na to, że wcale nie był złym kłusownikiem traktującym Pokemony w zatrważający sposób. Nie był pewien, czy jego duch będzie w stanie zakomunikować to Zubatowi, ale lepsze to, niż nic, prawda? Lance podejrzewał, że gdyby sam znalazł się w podobnej co Zubat sytuacji, byłby nieźle zdezorientowany i pewnie też zdrowo zdenerwowany. Nie ma to jak wylecieć z lasu i dostać piłką w mordę na dzień dobry.
- Da się sprawdzić, w jakim stanie jest Pokemon siedzący w PokeBallu? - spytał, chociaż było to pytanie w tej chwili czysto teoretyczne, biorąc pod uwagę, że chwilę później i tak wyciągnął kulkę przed siebie, wypuszczając z niej nietoperza.
- Hej, hej, nic ci nie jest? - zwrócił się do zwierzaka, starając się brzmieć choć trochę uspokajająco, by upewnić go, że cokolwiek wystraszyło go wcześniej, już mu wcale nie grozi. Spojrzał na Dreepy'ego z ukosa, jakby szukał u niego poparcia na to, że wcale nie był złym kłusownikiem traktującym Pokemony w zatrważający sposób. Nie był pewien, czy jego duch będzie w stanie zakomunikować to Zubatowi, ale lepsze to, niż nic, prawda? Lance podejrzewał, że gdyby sam znalazł się w podobnej co Zubat sytuacji, byłby nieźle zdezorientowany i pewnie też zdrowo zdenerwowany. Nie ma to jak wylecieć z lasu i dostać piłką w mordę na dzień dobry.
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
