Subject İnformation
Author Irysek Replies 105
Share Views 1
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
IrysekI wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
#51

Całe szczęście, że Lance nie planował zastępować Dreepy’ego żadnym innym Pokemonem. Dzięki temu można było obyć się bez łamania serca małego, bezbronnego duszka. To zawsze dobrze świadczyło o trenerach, jeżeli mieli na pierwszym miejscu dobro swoich (i nie tylko) Pokemonow. Lance mógł być nieszczególnie przyjemny dla ludzi, ale co jak co, Pokemony szanował.

Zubat przez chwilę jeszcze trzepał zdenerwowany skrzydełkami, ostatecznie jednal pozwolił się pogłaskać. Z początku wyglądało na to, że nie zrozumiał pytania jakie zostało mu zadane. Jakby nie wiedział, czego ten nowo poznany człowiek mógł od niego chcieć. Może to kwestia tego, że nigdy wcześniej nie wpadł na ludzi? Wyglądał na dość młodego, z pewnością żył w jaskini – istniała szansa, że Reina i Lance byli pierwszymi przedstawicielami ludzkiej rasy na jakie biedaczysko trafiło.

Na całe szczęście do całej rozmowy wtrącił się w tym momencie Dreepy, wyciągając się bardziej w stronę nietoperza i dotykając go w końcu swoim noskiem. Wypowiedział kilka cichych słówek, które tylko dla niego (i jak się okazało Zubata) były zrozumiałe. Nietoperz odsunął sie trochę, zatrzepotała skrzydełkami a potem niepewnie ruszył w stronę, z której wcześniej przybył. W tym momencie Lance mógł zauważyć, że nigdzie w okolicy nie było ani Reiny ani Ponyty.

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania] - przez Irysek - 16-05-2022, 11:28 PM



Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości