Chłopak zajrzał Reinie przez ramię, ujrzał nieprzytomnego Pokemona, a włoski na karku momentalnie stanęły mu dęba ze zdenerwowania. Co mogło się stać temu biednemu zwierzakowi? Cokolwiek to było, na pewno nie było niczym dobrym. Trzeba mu było jakoś pomóc!
- Może podanie mu potiona pomoże chociaż trochę? - zasugerował, od razu kucając obok niej i zaczynając gorączkowo przegrzebywać swój bagaż. Gdzieś tu musiały być... Są, oczywiście! Wykopał jeden z potionów i szybko popsikał rany Zubata o dziwnym odcieniu.
Liczył na to, że roztwór leczący chociaż trochę poprawi stan nietoperza, a później...
- Powinniśmy go zabrać do PokeCenter. - oznajmił. Tam zajęliby się nim dużo lepiej, a Pokemon przecież wyraźnie potrzebował porządnej, medycznej opieki!
- Możemy zawinąć go w mój sweter. - zaproponował, wyciągając rzeczoną część ubioru z torby, gdzie wcisnął ją poprzedniego dnia, pakując się na wyprawę.
- Może podanie mu potiona pomoże chociaż trochę? - zasugerował, od razu kucając obok niej i zaczynając gorączkowo przegrzebywać swój bagaż. Gdzieś tu musiały być... Są, oczywiście! Wykopał jeden z potionów i szybko popsikał rany Zubata o dziwnym odcieniu.
Liczył na to, że roztwór leczący chociaż trochę poprawi stan nietoperza, a później...
- Powinniśmy go zabrać do PokeCenter. - oznajmił. Tam zajęliby się nim dużo lepiej, a Pokemon przecież wyraźnie potrzebował porządnej, medycznej opieki!
- Możemy zawinąć go w mój sweter. - zaproponował, wyciągając rzeczoną część ubioru z torby, gdzie wcisnął ją poprzedniego dnia, pakując się na wyprawę.
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
