Niestety, Zubaty nie były najlepsze w leczeniu poszkodowanych. Potion, którego użył Lance, też zdawał się nie pomóc zbyt wiele, ale można było mieć nadzieję, że choć trochę ustabilizuje stan rannego Pokemona i dzięki temu zdążą donieść go do najbliższego PokeCenter.
Chłopak bez żalu oddał swój sweter na bardziej szczytny cel, chociaż w głębi duszy czuł, że los jeszcze mu ten dobry uczynek wypomni, kiedy tylko zrobi się odrobinę chłodniej. No cóż, bywa. Teraz w ogóle się nad tym nie zastanawiał, zajęty budowaniem jakiegoś w miarę sensownego planu na poczekaniu.
- Lepiej nie ryzykować z czekaniem. Zabierz go do Hammerlocke i wyślij z powrotem kogoś, kto mógłby w razie co pomóc z większą ilością rannych Pokemonów. Ja w tym czasie sprawdzę jaskinię. - oznajmił, podnosząc się z zaciętym wyrazem twarzy.
- Dreepy, Zubat, pójdziecie ze mną? - zwrócił się do swoich towarzyszy, najwyraźniej uznając ich zgodę za istotniejszą od tej Reiny.
Chłopak bez żalu oddał swój sweter na bardziej szczytny cel, chociaż w głębi duszy czuł, że los jeszcze mu ten dobry uczynek wypomni, kiedy tylko zrobi się odrobinę chłodniej. No cóż, bywa. Teraz w ogóle się nad tym nie zastanawiał, zajęty budowaniem jakiegoś w miarę sensownego planu na poczekaniu.
- Lepiej nie ryzykować z czekaniem. Zabierz go do Hammerlocke i wyślij z powrotem kogoś, kto mógłby w razie co pomóc z większą ilością rannych Pokemonów. Ja w tym czasie sprawdzę jaskinię. - oznajmił, podnosząc się z zaciętym wyrazem twarzy.
- Dreepy, Zubat, pójdziecie ze mną? - zwrócił się do swoich towarzyszy, najwyraźniej uznając ich zgodę za istotniejszą od tej Reiny.
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
