PokeDex faktycznie okazywał się użyteczny na o wiele więcej sposobów, niż Lance mógłby się spodziewać. Z cichym oddechem ulgi kliknął ikonkę latarki, pozwalając jaskini rozświetlić się nieco bardziej - Zubatom i tak nie zrobi to różnicy, a przynajmniej on i Dreepy będą sięgać spojrzeniami nieco dalej w bezmiar mrocznej pustki rozciągającej się wokół nich. Małe pocieszenie, ale zawsze jakieś, prawda?
Brak nietoperzy (czy jakichkolwiek innych śladów życia) w okolicy faktycznie był dość niepokojący. A może to zdenerwowanie Zubata udzielało się po prostu jego nowemu opiekunowi? Tak, czy tak, Lance czuł jak gęsia skórka przejmuje władzę nad jego karkiem, kiedy z trudem, mozolnie rozglądał się po wnętrzu jaskini, próbując dostrzec cokolwiek.
- Halo? Jest tu kto? - podniósł głos, wołając w ciemność, chociaż nawet w tych kilku, krótkich słowach dało się wyczuć jego wzrastającą niepewność. Jeśli nie usłyszał żadnej odpowiedzi, czy choćby dźwięku dochodzącego z mroku rozciągającego się przed nimi, ruszył dalej. Może niezbyt szybkim krokiem, ale z całą pewnością stanowczym. Nie mógł zostawić Zubatów w potrzebie, nawet jeśli miał ochotę wziąć nogi za pas!
Brak nietoperzy (czy jakichkolwiek innych śladów życia) w okolicy faktycznie był dość niepokojący. A może to zdenerwowanie Zubata udzielało się po prostu jego nowemu opiekunowi? Tak, czy tak, Lance czuł jak gęsia skórka przejmuje władzę nad jego karkiem, kiedy z trudem, mozolnie rozglądał się po wnętrzu jaskini, próbując dostrzec cokolwiek.
- Halo? Jest tu kto? - podniósł głos, wołając w ciemność, chociaż nawet w tych kilku, krótkich słowach dało się wyczuć jego wzrastającą niepewność. Jeśli nie usłyszał żadnej odpowiedzi, czy choćby dźwięku dochodzącego z mroku rozciągającego się przed nimi, ruszył dalej. Może niezbyt szybkim krokiem, ale z całą pewnością stanowczym. Nie mógł zostawić Zubatów w potrzebie, nawet jeśli miał ochotę wziąć nogi za pas!
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
