Bycie mężczyzną potrafiło być momentami naprawdę trudne, ale Lance nie za bardzo miał tu jakieś inne wyjście, niestety. Uniósł się dumą, powiedział A, i teraz trzeba było powiedzieć także i B. Kto wie, może nie będzie wcale aż tak źle? Skoro nawet dzieci dają sobie radę w podobnych podróżach, to czemu on miałby sobie nie dać?
Podrapał jaszczurkę za sterczącym ucho-rogiem, a potem pogłaskał go jeszcze pod brodą. Przynajmniej jeden z nich szczerze cieszył się na tą całą wycieczkę w nieznane. Chłopak pozwolił, by kąciki jego warg uniosły się na moment ku górze. Cokolwiek by się działo, nie będzie z tym sam i myśl ta była niewątpliwie pocieszająca.
- Dobra, dobra, już wstaję. - mruknął, gramoląc się z posłania, kiedy pokemon wystrzelił przez pokój jak mała torpeda. Kiedy już go dogonił, sięgnął po swój nowy PokeDex i otworzył go, przyglądając się przyciskom w środku. Musiał coś kliknąć, żeby pojawiły się w nim informacje? Zmarszczył brwi, zamyślony.
Podrapał jaszczurkę za sterczącym ucho-rogiem, a potem pogłaskał go jeszcze pod brodą. Przynajmniej jeden z nich szczerze cieszył się na tą całą wycieczkę w nieznane. Chłopak pozwolił, by kąciki jego warg uniosły się na moment ku górze. Cokolwiek by się działo, nie będzie z tym sam i myśl ta była niewątpliwie pocieszająca.
- Dobra, dobra, już wstaję. - mruknął, gramoląc się z posłania, kiedy pokemon wystrzelił przez pokój jak mała torpeda. Kiedy już go dogonił, sięgnął po swój nowy PokeDex i otworzył go, przyglądając się przyciskom w środku. Musiał coś kliknąć, żeby pojawiły się w nim informacje? Zmarszczył brwi, zamyślony.
I wanna be… [Lance w poszukiwaniu uznania]
