Dogadanie się mogło być ich najmniejszym problemem – czekało ich wiele niewiadomych i Cecille miała w planach go o tym poinformować jeszcze tego dnia. Ale to później, teraz trzeba się było zająć herbaciarnią i podawaniem słodkich deserków i herbatek. Szczególnie, że w międzyczasie Colin doniósł do baru zamówienia tych hogwardzkich pokrak. Trzy Napary Wróżek, dwa Serniki Kuguchara, jedna Herbata rozgrzewająca, jedna Biała czekolada, owoce w czekoladzie i ciastko z wróżbą. Na brodę Merlina, zaraz braknie jej rąk!
— Doprawdy? Kiedy ostatni raz stałeś za barem, staruszku? — Zaśmiała się cicho. Wiadomo było, że zwyczajnie się z nim przekomarza. W międzyczasie nastawiła już trzy herbaty i zaczęła kroić serniki dla pierwszej parki.
— Mówisz, że aż tak skwaśniał, bo Leslie się do niego nie odzywał przez... Ile to, ze dwa miesiące? Czy ten twój Royce w ogóle słyszał o zerwanych zaręczynach?
Walentynki 1939
