- Otóż to właśnie. I tego się trzymajmy. - dodał, kiedy się z nim zgodziła co do tego, że nie było sensu ukrywać przed nim ewentualnych gorszych dni. W końcu był uzdrowicielem! No i jej narzeczonym oraz ojcem dziecka, które nosiła, jakby na to nie patrzeć. Kto inny miałby jej z tym pomagać, jeśli nie on?
- Jeżeli ufasz, że ja, w przerwach od pracy w skrzydle i młody Farbridge będziemy w stanie sami pociągnąć ten cyrk na kółkach, to nie krępuj się. Łóżko już czeka. - zażartował. Oboje wiedzieli, że bez niej ta operacja już dawno by się posypała.
Teraz, kiedy w grę zaczęło wchodzić dziecko, kto wie, jak dużo będzie musiało się w herbaciarni pozmieniać. Może Cecille zdecyduje się zatrudnić kogoś jeszcze, do pomocy? Tylko czy obroty tej jej małej inicjatywy biznesowej były na to wystarczająco wysokie?
- Jeżeli ufasz, że ja, w przerwach od pracy w skrzydle i młody Farbridge będziemy w stanie sami pociągnąć ten cyrk na kółkach, to nie krępuj się. Łóżko już czeka. - zażartował. Oboje wiedzieli, że bez niej ta operacja już dawno by się posypała.
Teraz, kiedy w grę zaczęło wchodzić dziecko, kto wie, jak dużo będzie musiało się w herbaciarni pozmieniać. Może Cecille zdecyduje się zatrudnić kogoś jeszcze, do pomocy? Tylko czy obroty tej jej małej inicjatywy biznesowej były na to wystarczająco wysokie?
Walentynki 1939
